wtorek, 26 lutego 2019

Nienudne paznokcie

Witajcie! 

Czas na odpoczynek od intensywnych kolorów. Paznokcie w cielistym kolorze (nude) nie muszą być nudne :) Dzisiaj kilka inspiracji.


 

  

wtorek, 12 lutego 2019

Męski manicure

Witajcie! 

O paznokcie i skórki trzeba dbać zawsze- to wiemy, ale czy wiedzą o tym mężczyźni? Przyglądając się dłoniom płci przeciwnej myślę, że nie... Przykre, a to tak nieestetycznie wygląda. Kiedy jadę komunikacją miejską widok zadbanych dłoni męskich to naprawdę rzadkość. Paskudnie wyglądają Wasze skórki, często obgryzione paznokcie, a jak już są to wystaje spod nich brud. Feeee..... 
Kobiety dbają o swoje dłonie i paznokcie to mężczyźni również powinni. Nie mam na myśli, żeby od razu kupować zestawy i zabierać się za coś czego nie lubimy robić albo się na tym nie znamy. Wystarczy, że jak raz na jakiś czas odwiedzą kosmetyczkę, która taki zabieg wykona. To żadna ujma. A widok i czuły dotyk wypielęgnowaną dłonią o wiele przyjemniejszy:)

Na szczęście męża nie muszę długo przekonywać do takich zabiegów. Muszę przyznać, że od czasu do czasu sam zagai temat. Wtedy moje serce się raduje :D Aby nie być gołosłowną dzisiaj pokażę Wam jego metamorfozę i kilka produktów. 

Do męskiego manicure nie potrzebujemy całej skrzyni. Tak naprawdę wystarczy pusher/drewniane kopytko, zmiękczacz do skórek, pilnik, cążki i oliwka. Piszę o takiej podstawie bez moczenia dłoni, frezarki itp. Wymieniłam mało elementów, ale konkretnych do "walki" z męskimi skórkami i paznokciami. 

Tak wyglądały dłonie przed zabiegiem. Nie był to dla nich pierwszy raz. Są naprawdę zadbane. Poprzedni zabieg miał miejsce ze 4 miesiące wcześniej.

Na początku mąż sam obciął sobie paznokcie (ja tego bardzo nie lubię robić, sam odgłos przyprawia mnie o dreszcze). Następnie nałożyłam preparat zmiękczający skórki i po chwili odpychałam nabłonki pusherem, a cążkami obcinałam nadmiar. Pilniczkiem opiłowałam paznokcie i na koniec nałożyłam oliwkę. Cały zabieg trwał maksymalnie pół godziny.  

Po zabiegu.
Nie taki diabeł straszny jak go malują ;) 

Wspomniałam we wstępie o produktach które mogą ten zabieg urozmaicić. Z pomocą przychodzi cała linia SPA for MEN. Zapakowana w pięknym pudełku namawia do wypróbowania.


W skład zestawu wchodzi 5 pięknych buteleczek z aplikatorem w formie pędzelka. Wszystkie preparaty nie mają szczególnego zapachu.


Whitening 752- preparat rozjaśniający płytkę paznokcia, np. dla palaczy


 Ritual 753- wspiera proces odbudowy płytki, np. dla tych obgryzających

 Strengthener 751- odżywka na rozdwajające, zniszczone paznokcie

 Hardener 750- utwardzacz na łamliwe paznokcie

Roma Affection 754- preparat nawilżający, jako jedyny delikatnie pachnie

 Jak nie macie pomysłu na walentykowy prezent to może taki zabieg okaże się strzałem w 10!

środa, 6 lutego 2019

Walentynkowelove

Witajcie!

Zgodnie z zapowiedziami dzisiaj ciapak z bulionem i czerwienią w roli głównej. Czerwień pochodzi od Semilaca i jest to najnowsza czerwień 231 Girl On Fire.Oprócz kawioru o którym pisałam tutaj pojawił się efekt negative space, który wykonałam trzeci raz w życiu. Całość jest dziecinnie prosta. Bulion przyklejony na extend base wytrzymał tydzień ciągłego "smyrania".


 Sam kolor ma śliczną walentynkową buteleczkę. Ta gaśnicowa czerwień naprawdę mi się podoba i co najważniejsze nie nudzi się na paznokciach, a ani nie przeszkadza.


Wykonałam jeszcze kilka bardzo prostych wzorków z motywem serduszka. Inspiracje zaczerpnęłam z Internetu.

Na koniec paznokcie w kolorze 027 Intense Red.

piątek, 1 lutego 2019

Czerwień nie tylko w Walentynki

Witajcie! 

Walentynki zbliżają się wielkimi krokami i kiedy jak nie teraz sięgnąć po czerwienie. Jakiś czas temu pisałam o mojej czerwonej kolekcji. Dzisiaj postanowiłam szerzej o niej napisać. Tym bardziej, że się powiększyła.   

Na początku przedstawię dzisiejszych gości. Nadmienię, że wszystkie podobają mi się bardzoooo, pięknie kryją (2 warstwy) i chętnie po nie sięgam niezależnie od świątecznych okoliczności. Wszystkie pojawiły się na blogu, większość znajdziecie w poście świątecznym.


071 Deep Red- o tej czerwieni dużo pisałam. Ciemna, wiśniowa, jedna z pierwszych w mojej kolekcji. 
027 Intense Red- przez wielu okrzyknięta hitem. Moim również. Czerwień z nutą wiśni. 
231 Girl On Fire- nowość od Semilaca. Nazwana czerwienią idealną bez domieszek. I wiecie co? Zgadzam się! To kolor gaśnicy. Czerwień czerwona bez domieszek. Tak, idealna. 
063 Legendary Red- rok temu było głośno o tym kolorze. Kolor Margaret. Jest z nutą pomarańczu co mi troszkę przeszkadza.  
039 Sexy Red- czerwień odważnych. Ma w sobie pomarańczową iskrę. Rzuca się w oczy, jaskrawa. 
510 Rich Doll- o tym odcieniu rozpisywałam się tutaj. Często do niego wracam. Wpada w malinkę. 
065 Wild Strawberry- przygaszona malina.

A tutaj rozszerzona wersja: 

Thermo Color, Twisted Pink Neonail- w zimnie ciemny, intensywny róż, w cieple mleczna malinka. 
111 Cherry&Berry- transparentna malinka z drobinkami brokatu. Kolor którego nie można kupić. Dostaje się go przy okazji różnych eventów. 
181 Spicy Salsa- taki Intense Red z tysiącem czerwonych, brokatowych drobinek. Kolor wymagający, nie lubię nim malować. 
028 Classic Wine- malinowa wiśnia. 
Cat Eye czerwony- trzy rodzaje magnesu. Najładniej wygląda po skosie w klasycznej odsłonie.

W takiej kolekcji każdy znajdzie coś dla siebie.

Z okazji zbliżających się Walentynek przygotowałam proste zdobienie z wykorzystaniem kawioru i najnowszej czerwieni Girl on Fire, ale o nim w następnym poście.

A Ty masz już swoją ulubioną czerwień?